sobota, 15 grudnia 2012

Masakra w Newtown

Świat, w którym żyjemy jest na prawdę poraniony. Jak można kogoś zabić? Jak można zabić 26 niewinnych osób w tym 20 dzieci? Jak można zabić swoją matkę? Nie potrafię tego pojąć. To co zdarzył się wczoraj w Newtown totalnie mną wstrząsnęło. Może i jestem okropna, ale uważam, że jedyną  słuszną decyzją, jaką ten człowiek podjął było zabicie się. Może i nie powinnam tak mówić, pisać a nawet myśleć, ale według mnie, ktoś taki nie zasługuje na życie. Pamiętam, jak w podstawówce mówiono nam, że szkoła to drugi dom, gdzie możemy czuć się bezpiecznie... Nie wyobrażam sobie jak dzieci i nauczyciele, którzy przeżyli, wrócą do szkoły. Rodzice na pewno będą bali się je puścić. A rodziny tych zmarłych dzieci? Za tydzień święta. Na pewno kupowali im już prezenty, przygotowywali się... Kiedyś widziałam jakiś demotywator czy best z napisem "Jeśli umiera mąż/żona jest się wdową/wdowcem, jeśli umierają rodzice, jest się sierotą. Strata dziecka jest zbyt wielkim bólem, żeby ją nazwać"  Nikomu tego nie życzę. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz