poniedziałek, 5 listopada 2012

Twitter, muzyka

Szczerze mówiąc, dziwnie się czuję pisząc tu. Od ponad roku to twitter był miejscem, gdzie pisałam o wszystkim i o niczym. O tym co mnie cieszył i co smuciło. Teraz 140 znaków to dla mnie zdecydowanie za mało.Dzięki twitterowi wiem, że nie tylko ja mam dość nudne życie. Cały dzień spędzony w szkole a potem odrabianie lekcji, komputer, telewizja, sen.  Mimo, że nie znam ludzi, którzy czytają to co tam piszę, to przed nimi jest mi łatwiej się otworzyć niż przed większością znajomych. Wiem, że mnie zrozumieją. To sprawia, że otwieram się też przed samą sobą. Nie ukrywam tego co czuję. Jestem sobą. Internetowy świat pozwala mi się odciąć od codziennej rzeczywistości. Jednak czasami dobrze jest się odciąć też i od Internetu.

 Tak samo jak muzyka. Kiedyś przez przypadek trafiłam na pewien cytat
"Mu­zyka to nap­rawdę moc­ny nar­ko­tyk. Może cię zat­ruć, pod­nieść na duchu lub spra­wić, że roz­cho­rujesz się, nie wiedząc dlaczego." ~ Adam Neste

Chociaż nie mam pojęcia kim był (lub jest) Adam Neste to absolutnie się z nim zgadzam. Muzyka sprawia, że nawet gdy mam paskudny humor i nikt nie potrafi go zmienić, uśmiecham się. Wystarczy włączyć jedną z ulubionych piosenek. Z drugiej strony, słuchając muzyki, mogę bez konkretnego powodu rozpłakać się. Daje mi powód do rozmyśleń. Ludzie spełniają marzenia, bawią się, kochają. A ja? Marnuje życie siedząc przed komputerem. Ale to sprawia, że czuję się lepiej.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz